Wschowscy policjanci zatrzymali 26-latka podejrzanego o kradzież samochodu, przemysłowego osuszacza oraz kosiarki. Mężczyzna, aby nie wzbudzać podejrzeń zmienił w aucie tablice rejestracyjne. Nie było to problemem dla sierż. Roberta Wojciechowskiego, który wracając ze służby ujawnił skradzionego opla. Zatrzymano także podejrzanego, który po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty kradzieży i kradzieży z włamanie.
W czwartek (13 sierpnia) dyżurny wschowskiej Policji otrzymał zgłoszenie o tym, że nieznany sprawca bądź sprawcy weszli do jednego z niezamieszkałych budynków na terenie pobliskiej miejscowości (dom był w trakcie budowy i właściciel jeszcze w nim nie zamieszkał). W jednym z pomieszczeń znajdowały się kluczyki do osobowego opla, które zostały zabrane przez włamywaczy. Właściciel zauważył, że zniknęła również kosiarka, przemysłowy osuszacz powietrza, sztanga do ćwiczeń oraz kluczyki od drugiego auta. Straty wyceniono wstępnie na około 9 tysięcy złotych.
Zaangażowani w sprawę policjanci prewencji, ruchu drogowego oraz kryminalni podjęli intensywne działania w celu odnalezienia pojazdu oraz skradzionych przedmiotów. Ustalono możliwe drogi wyjazdu z posesji. Tej samej nocy (13 sierpnia) wracający ze służby policjant drogówki – sierż. Robert Wojciechowski zainteresował się pojazdem zaparkowanym przy jednej ze wschowskich ulic. Jego marka i kolor zgadzały się z opisem utraconego samochodu, jednak po sprawdzeniu w systemie okazało się, że tablice były nie od opla, a od toyoty. Wnikliwi mundurowi postanowili zaczekać na kierowcę. W pewnym momencie przy pojeździe pojawiło się trzech młodych mężczyzn. Przy jednym z nich policjanci ujawnili kluczyki od poszukiwanego auta. 26-latek został zatrzymany, a po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty kradzieży i kradzieży z włamaniem, do których się przyznał. Dzięki pracy kryminalnych, w pobliskim lesie, został odnaleziony także skradziony osuszacz powietrza.
kom. Maja Piwowarska
KPP we Wschowie