Na sesji Rady Miejskiej we Wschowie (27 maja) podczas dyskusji nad sprawozdaniem z działalności Muzeum Ziemi Wschowskiej w 2019 roku, padły między innymi słowa, w których p.o. dyrektor tej placówki Leszek Lenarczyk powiedział:
W ostatnim okresie zostały dwa muzea zlikwidowane – Muzeum Techniki w Warszawie i Muzeum Związku Piłsudczyków w Krakowie. Nie było ewidencji, nie było porządku i zabezpieczeń zbiorów i to jest istota działań muzealnych. Jeżeli tego nie dopilnujemy muzeum zostanie zamknięte przez ministerstwo, które ma do tego prawo.
Sprawdźmy zatem, czy rzeczywiście można porównywać wschowskie muzeum do wymienionych przez Leszka Lenarczyka instytucji.
Muzeum Techniki w Warszawie zostało postawione w stan likwidacji uchwałą zarządu głównego Federacji Stowarzyszeń Naukowo-Technicznych Naczelnej Organizacji Technicznej w 2017 roku. Naczelna Organizacja Techniczna od 1955 roku była zarządcą muzeum. Od 1952 roku muzeum utrzymywało się z dotacji państwowych i ta sytuacja trwała do 2016 roku. Wtedy to po raz pierwszy od ponad 60 lat muzeum nie otrzymało dotacji z ministerstwa i od tej pory zaczęły się finansowe kłopoty muzeum. Jak mówił minister Piotr Gliński:
Zatem: muzeum było prywatne, dotowane przez państwo (około 60 lat), w 2016 roku nie otrzymało dotacji, rok później muzeum przeszło w ręce instytucji państwowych, w nazwie pojawiło się słowo ,,narodowe” i zapewne wkrótce będzie czynne dla zwiedzających.
Jak powszechnie wiadomo nic takiego nie dzieje się w sprawie wschowskiego muzeum. Nie pojawił się w tej sprawie choćby jeden, minimalny sygnał, który mógłby sugerować, że coś jest nie tak, a co dopiero, że muzeum wymaga rycerza na białym koniu, który uratuje tę placówkę przed likwidacją.
Leszek Lenarczyk, pełniący obowiązki dyrektora Muzeum Ziemi Wschowskiej wypowiedział na wspólnej komisji, a później sesji Rady Miejskiej we Wschowie wiele tez, które są – mówiąc delikatnie – wątpliwej jakości. Te najpoważniejsze tezy/uwagi poruszymy w wywiadzie z Martą Małkus, który wkrótce opublikujemy na blogu Nowe Opinie i wschowa.news. O pozostałych sprawach Leszek Lenarczyk mówił między innymi, że dotychczasowa działalność muzeum nie spotykała się z uznaniem radnych i burmistrzów, i to był powód dla którego placówka otrzymywała niewystarczająco pieniędzy na swoją działalność. Twierdził, że Rada Muzeum składa się z niekompetentnych osób, bo nie ma wśród nich muzealników, jak również, że ustawa o muzeach wprowadza gradację, kiedy w artykule 2 tejże ustawy wymienia się cele muzeum, czy też, ze musiał zatrudnić Damiana Małeckiego, a sprawozdanie z działalności MZW za 2018 rok jest nieprawdziwe. Ewentualnie, że Narodowy Instytut Dziedzictwa, który przyznał Wschowie organizację Europejskich Dni Dziedzictwa ma bardziej charakter konserwatorski, a nie muzealniczy.
Te i inne wypowiedzi wymagają krok po kroku sprawdzenia, a następnie odpowiedzi na pytanie, czy osoba, która niemal 4 dekady pełniła funkcję dyrektora głogowskiego muzeum, wprowadziła opinie publiczną w błąd, czy też przeciwnie – słowa pana dyrektora można traktować poważnie.
Rafał Klan
https://rklanblog.wordpress.com/
Redakcja nie odpowiada za przedstawione w tekście opinie i stwierdzenia, które stanowią wyraz osobistej wiedzy i poglądów autora. Felietony, opinie, polemiki itp. przyjmujemy pod adresem kontakt@wschowa.news.