Wydaje się, że przyszedł czas, żeby otwarcie powiedzieć, że obecny burmistrz Wschowy Konrad Antkowiak realizuje program wyborczy swojego kontrkandydata z II tury wyborów, Miłosza Czopka. Że jest spadkobiercą jego wizji Wschowy. A przynajmniej niektórych jej elementów. I chociaż wygrał w II turze z ówczesnym wiceburmistrzem, a teraz radnym, to coraz trudniej w obecnych działaniach gminy dostrzec elementy programu, które komitet wyborczy ,,Lepsza Wschowa” miał na sztandarach. Coraz częściej natomiast widać wpływ poprzedników do tego stopnia, że wspólnie, ramię w ramię radni z obecnej koalicji rządzącej i radni, związani z byłym wiceburmistrzem, głosowali nad zamiarem likwidacji szkół.
Można by nawet powiedzieć, że mamy dość paradoksalną sytuację, w której program kandydata, który przegrał II turę wyborów na burmistrza, jest obecnie realizowany przez burmistrza, który w trakcie kampanii wyborczej na temat likwidacji szkół wiejskich nie wypowiedział się ani razu. Oczywiście ktoś powie, że to stare dzieje. Że wtedy kandydat Konrad Antkowiak nie miał jeszcze wiedzy, co w trawie piszczy i wolał wypowiadać się na temat deptaka na Westerplatte, boisk na wsiach, senior taxi i większych środków na stowarzyszenia i kluby sportowe. A kiedy już wszedł do Urzędu i przekonał się o kondycji gminy, to porzucił te wszystkie wyborcze koncepcje na rzecz innej, o której mówili jego poprzednicy.
Jakkolwiek trochę czasu zajęło wypracowanie idei likwidacji szkół wiejskich i tak wynikałoby z tego, że wnioski, jakie wyciągnął obecny burmistrz, niczym się nie różnią od wniosków kontrkandydata z II tury wyborów samorządowych. A idąc dalej, skoro mieszkańcy odrzucili program wyborczy byłego wiceburmistrza, a zagłosowali na program obecnego, to powstaje pytanie, czy tak zwana głęboka reforma oświaty jest wolą wyborców obecnego burmistrza, czy jego kontrkandydata z II tury? Wydaje się, że bardziej prawdopodobne jest to drugie. Stąd pewnie symboliczna obecność byłej pani burmistrz Danuty Patalas na sesji Rady Miejskiej. Bo to w końcu jej wizja jest tak skrzętnie dzisiaj realizowana i to jej argumenty są dzisiaj podnoszone na sesji, nawet jeżeli wydaje się, że demografia i mała liczebność uczniów w szkołach wiejskich jest odkryciem obecnej kadencji.
Głosowanie nad zamiarem likwidacji szkół wiejskich już za nami. Warto więc zastanowić się czy oszczędności, które gmina zyska z likwidacji szkół, będą rzeczywiście miały wpływ na życie wszystkich mieszkańców gminy. Czy też – po raz kolejny – są to słowa, które dzisiaj brzmią tak, a jutro nabiorą już innego znaczenia lub zostaną ot tak podmienione na inne?
Słuchając wypowiedzi burmistrza, która poprzedziła na sesji Rady Miejskiej, dyskusję nad uchwałami intencyjnymi (wypowiedź, przygotowana pisemnie, czytana z kartki, a więc można przypuszczać, że była przemyślana), wydaje się, że mamy do czynienia z nowym programem wyborczym. Takim programem już bez fajerwerków, można by powiedzieć przyziemnym, który nie wywołuje wielkich emocji, ot taka zwykła, żmudna, samorządowa praca. Dowiadujemy się nie po raz pierwszy zresztą, że gmina jest zapóźniona, brakuje gdzieniegdzie wodociągów i kanalizacji, drogi gminne są w kiepskim stanie, podobnie rzecz się ma z mieszkaniami komunalnymi. Długa jest też lista doraźnych celów – samochody dla CKiR i Straży Miejskiej, książki dla biblioteki, otwarcie Lapidarium, renowacje zabytków (chociaż chciałoby się dowiedzieć, na które zabytkowe budynki mają być przeznaczone pieniądze), mamy też przestarzałe serwery, komputery, żeby nie powiedzieć, że cała infrastruktura informatyczna jest do wymiany oraz nie obce są gminie problemy z miejskim monitoringiem. W końcu przydałby się gruntowny remont Ratusza. Na końcu tej opowieści jest obawa, że jeżeli czegoś gmina nie zrobi, już, teraz i natychmiast, to będą problemy. Nie będzie na budżet obywatelski, którego i tak nie ma, nie będzie na stowarzyszenia, chociaż i tak im okrojono w tym roku, nie będzie funduszu sołeckiego, a przyszłoroczny budżet gminy stoi pod znakiem zapytania.
Jeżeli realnie spojrzeć na potrzeby gminy, które – nie ukrywajmy – każdy zna, kto w podstawowym stopniu interesuje się sprawami wschowskiego samorządu, to wynika z tego, że jesteśmy po prostu biedną gminą. Zawsze taką byliśmy i trudno zakładać, że 3, 5 miliona zysku z likwidacji szkół wiejskich sprawi, że gmina zrobi znaczący krok do przodu. Musiałoby to być 100 milionów, żeby wyciągnąć się bez stresu na plaży i cieszyć się śródziemnomorskim słońcem. Problem w tym, że jeszcze jakiś czas temu byliśmy biedną gminą, ale z polotem. Naprawdę. Jeszcze kilka lat temu ta gmina była jakaś, pomimo tego, że borykała się z takimi samymi problemami. Mieliśmy festiwal podróżników, świetne pomysły na Jarmark Mieszczański, Królewski Festiwal Muzyki na poziomie, gmina trzeszczała od sporów, bo ktoś wydawał gazetę jedną i drugą, ktoś pisał bloga, ludzie się ze sobą sprzeczali i rozmawiali o samorządzie, mieliśmy ludzi z pasją na kierowniczych stanowiskach, których dzisiaj już nie ma. Wschowa była jakaś, była ciekawa, czasami nawet inspirująca, pomimo swoich finansowych problemów. A dzisiaj, kontynuując politykę poprzedników, mówi nam się, że nie dosyć, że nie ma już bożej iskry, to jeszcze jak nie zlikwiduje się szkół wiejskich, to nie będzie funduszu sołeckiego. Naprawdę?
—
Rafał Klan
https://rklanblog.wordpress.com/
Widzę Pani Rafale że wbił się Pan konkretnie w uczucia mieszkańców .Miał być wielki Bum po zmianie Burmistrza i faktycznie jest ,choć zaczyna to przypominać lej po bąbie . Mamy jeszcze 3 lata do kolejnych wyborów a Burmistrz już zaczyna kampanię . Jak to było w którymś kabarecie z posiedzenia rządu ,gdzie Tusk powiedział że cyt ,Obiecać można wszystko ? . I tak w szczególności młodych poniosło ,bo agitacja zrobiła swoje . Chciało by się powiedzieć ,I tak nastał koniec na samym początku ? . Osobiście chciałem się sam zaangażować w stowarzyszenie bo jest kilkaset ludzi którzy by się zaangażowali ale patrząc co się tutaj dzieje ,stwierdzam fakt że nie ma dla kogo . Nie Będę promował Burmistrza który jest marionetką . Spokojnie jego prawnik mógłby go zastąpić ,przynajmniej nie czyta na sesjach z kartki . Idziemy do Sławy , może jak zmieni się Burmistrz to wrócimy . Pozdrawiam
A czy w czasie kampanii (oprócz bzdur: typu deptak, senior taxi itp.) burmistrz o czymś konkretnym mówił? Bo mnie się zdaje, że nie! Kampanię urządzili mu naiwniacy, którzy tak nawiasem mówiąc po kolei znikaj z orbity burmistrza, bo przejrzeli na oczy! To, że gmina ma wiele niedomagań wiadomo od lat, to nic nowego i widać to gołym okiem. Nic odkrywczego.. Szkoda, że potencjał i chęć do działania części społeczeństwa wschowskiego został kompletnie zduszony.
Wiemy kto propagował wśród młodych te bzdury na temat lepszej Wschowy i deptaka . Tylko dlaczego tak późno ludzie się budzą ? . Młodzi jak zwykle pójdą z a hasłem jeb….PiS i znowu do władzy dojdzie ktoś kto tylko zaliczy 5 lat kadencji . Niestety jeżeli nie wybierzemy kogoś kto nie będzie umiał się dogadać to już możemy przekreślić szanse na podniesienie się . Wschowa to specyficzne miasto z wieloma różnymi partiami które się po prostu zwalczają na wzajem . Każdy mówi że jak wygra to zrobi to lepiej ?????. Zamiast być poza podziałami i walczyć o każdy grosz ,to najważniejsze jest Czyja partia i kto to załatwił . Tak naprawdę chyba mieszkańców mało co obchodzą te przepychanki i skąd kasa .Chcemy aby było widać że się coś dzieje i po tym będziemy oceniać działania Burmistrza . Burmistrz chyba już wie że raczej kolejna kadencja nie wejdzie w rachubę jeżeli tak dalej będzie robił . Modlę się tylko o to aby za dwa lata mieszkańcy znów nie uwierzyli w kolejne puste obiecanki, bo Wschowa tego nie udźwignie