Specjalista ds. mediów we wschowskim magistracie pan Aleksander Ziemek wyjaśnił na łamach elka.pl powody, dla których gmina Wschowa nie realizuje budżetu obywatelskiego.
No to po kolei.
Oczywiście 2 letnie dziecko nie może głosować na projekty w budżecie obywatelskim. Jeśli przyjmiemy w regulaminie głosowania na projekty WBO, że może głosować każdy obywatel miasta i gminy Wschowa, to możemy przypuszczać, że za dwulatków zagłosują rodzice. Wraz z wiekiem poziom samoświadomości wzrasta i od kilkunastolatków możemy spodziewać się już samodzielnych i trafnych decyzji dotyczących ich otoczenia.
Takie rozwiązanie oczywiście promowałoby rodziny wielodzietne, lecz skoro gmina Wschowa wspiera takie rodziny, to takie rozwiązanie nie powinno być dla wschowskiej administracji problemem.
Również jasno zapisana zasada, że zrealizowane projekty muszą służyć ogółowi mieszkańców wyeliminuje potencjalne „nadużycia”, jakie może takie rozwiązanie przynieść – jeśli np. trójka pociech chodzi do danej szkoły i to ich macierzysta placówka zgłosiła inwestycję do WBO.
Natomiast zmieniająca się sytuacja finansowa gminy w żaden sposób nie wpływa na koszt WBO. Ani dochodzące zobowiązania, takie jak wzrost pensji minimalnej, ani wzrost kosztów utrzymania placówek oświatowych, ani mniejsze wpływy do budżetu w związku ze zwolnieniem z podatku osób do 26. roku życia. Nawet jeśli Konrad Antkowiak, Marta Panicz-Szajnkenig, Marek Kraśny no i oczywiście Aleksander Ziemek od ust by sobie odejmowali, aby zmniejszyć zadłużenie gminy poprzez wykup obligacji, to nawet to nie ma wpływu na koszt Wschowskiego Budżetu Obywatelskiego.
Wartość inwestycji planowanych w budżecie miasta w żaden sposób nie zmienia się , jeśli ich część będzie realizowanych w formie WBO. Jeśli przeznaczamy na inwestycję w roku X 3 mln złotych i postanawiamy, że o 10 procentach wydatków będą decydować ludzie poprzez proces zgłaszania własnych projektów i plebiscyt nad nimi, to ciągle wydamy 3 mln złotych, a nie 3 mln plus 10 procent. I wolę nie zastanawiać się publicznie, czy pan Ziemek opowiada bzdury na zlecenie, czy z własnego przekonania. Obydwie alternatywy są tak samo przygnębiające.
Oficjalna, urzędowa narracja o tym, że WBO równa się dodatkowym kosztom dla finansów publicznych, przy jednoczesnym podkreśleniu, że nas, jako samorząd nie stać na te koszty, to moim zdaniem kolejna propagandowa wrzutka (po skutecznym wmówieniu lokalnej społeczności, że stowarzyszenia pasożytują na środkach publicznych), która ma spacyfikować niekontrolowane przez władzę oddolne inicjatywy, tak, aby mandat na decyzyjność i sprawczość w gminie Wschowa był niepodzielny.
Krzysztof Owoc
foto w tekście i ikona:https://www.facebook.com/KonradAntkowiak
Pana Ziemka zapraszam do kontaktu z gminami, który pomimo tych wielkich przeszkód realizują z powodzeniem Budżety Obywatelskie. Proszę je uświadomić, że się nie da.
Tak. budżet nie ma nic wspólnego ze zwiększeniem wydatków… burmistrz woli realizować swoje wizerunkowe i polityczne projekty. A bzdury w urzędzie na każdym kroku się klepie.
Przykro patrzeć jak wykorzystują Olka w tym urzędzie. Pewnie ciężko mu takie głupoty wygadywać bo przecież to porządny facet jest. Nie wiem co się z nim stało
A autor widział komentarz podpisany Urszula Chudak na elce ?
Autor widział i już szuka jakiegoś budynku do pomalowania. To mu gębę zatka czy jakoś tak to leciało.
Nic się z Olkiem nie stało. Zawsze był koniunkturalistą. Teraz chciałby, tak jak jego brat, mieć własny dom jednorodzinny. Robi więc co może by marzenie zrealizować.