„Wstępniak” burmistrza Antkowiaka do najnowszego nr „Jestem ze Wschowy” (w numerze naliczyłem 25 zdjęć Konrada Antkowiaka. Nawet na banerze reklamującym XIX Festiwal Muzyki Królewskiej jest twarz burmistrza) spokojnie mógłby być podpisany przez jakiegoś pisowskiego dziennikarza lub przez Jarząbka Wacława trenera drugiej klasy w klubie „Tęcza”.
Zasadniczo jest pięknie, są wspaniałe wydarzenia, wspaniali ludzie, wspaniały burmistrz, lecz Eden zatruwany jest przez „kłamliwe, prześmiewcze i pełne agresji komentarze oraz posty, zamieszczane szczególnie za pomocą nieprawdziwych kont w mediach społecznościowych lub anonimowo na portalach informacyjnych”. Burmistrz Antkowiak cytuje również opinię radnej Pawłowskiej o pracy Rady Miejskiej we Wschowie i najwyraźniej się z nią zgadza: „Porzućmy ten ton ironii, nienawiści i wzajemnej pogardy.(…) Ja nie chcę być na takich sesjach, gdzie nienawidzimy się wzajemnie, gdzie polaryzacja jest coraz większa. (…)”. Abstrahując od tego czy to uprawniona ocena podpowiem tylko, że większą moc i sprawczość w naprawianiu tej samorządowej apokalipsy ma większość w radzie i korpus urzędników pana Antkowiaka.
Oczywiście tak postawioną sprawę, tą ckliwą opowieść o szlachetnej władzy otoczonej przez ludzi złej woli słyszeliśmy we Wschowie nie raz. Nigdy jednak taka narracja nie była tak bardzo podszyta strachem. Strachem, że już za chwilę sute apanaże i możliwość decydowania o wywyższaniu lub utrącaniu się skończy. Przecież pan Antkowiak doskonale musi sobie zdawać sprawę, że mechanizm i zachowania, które krytykuje, pozwoliły mu wygrać wybory w 2018 roku. To właśnie ostatni Mohikanie wschowskiego samorządu skutecznie sprzeciwiali się cyrkowi Patalas/Czopek w latach 2014-2018 i nie raz słyszeli podobne pierdoły z ust ówczesnych kacyków i ich „kolaborantów”. Więc albo pan Antkowiak faktycznie ma duże deficyty intelektualne albo rżnie głupa pod publikę.
Straszno robi się pod koniec tekstu burmistrza gdy padają słowa o sprzeciwianiu się fali hejtu, o budowie samorządu otwartego na różne poglądy, współpracującego i szanującego się wzajemnie.
Dobry Boże. Przecież ja mam dwa wyroki WSA na to, że jaśnie państwo nie realizuje zapisów o dostępie do informacji publicznej. To przecież Aleksander Ziemek (przecież nie sam) odpowiada już 56 dzień na pytanie, ile projektów złożono w tegorocznej edycji Inicjatywy Lokalnej. Tej inicjatywy, którą burmistrz Wschowy wprowadził w zamian za Budżet Obywatelski. To przecież nie ja wycinałem lokalnych polityków ze zdjęć, kasowałem środki dla NGO, przegrywałem w Sądach Pracy itd.
W następnych wyborach wywrócenie stolika już nie wystarczy. Trzeba go porąbać i spalić.
memuszek od Wschowski Kurier Memowy
Krzysztof Owoc
A to przypadkiem, nie jest tak, że aby się nie zgodzić na sposób prowadzenia sesji RM to trzeba się na nich najpierw pojawić?